Filary opowieści – miniporadnik #2: Miejsce i czas

Filary opowieści – miniporadnik #2: Miejsce i czas

Wykreowanie świata przedstawionego i określenie czasu opowieści może wydawać się czymś banalnym. W rzeczywistości jednak trzeba traktować te kwestie poważnie, ponieważ to pierwsze filary, które mają za zadanie podtrzymywać tworzoną historię.

Świat przedstawiony

Świat przedstawiony, tak jak wcześniej wspominałam, pełni funkcję ram dla wszystkiego, o czym chcesz opowiadać. To taki obszar roboczy, który można porównać do płótna, na którym artysta maluje obraz lub specjalnie przygotowana scena, na której ma się rozegrać spektakl. Jak więc określić świat opowieści?

– wybierz konwencję:

To najbardziej ogólna, globalna wytyczna dla twojego świata, o czym przekonują nas autorzy Kursu pisania powieści dla bystrzaków, czyli Randy Ingermanson i Peter Economy. Zastanów się, jaka jest przewodnia (ale niekoniecznie jedyna) konwencja twojej opowieści. Chodzi mi o gatunek. Jeśli to kryminał zastanów się, co charakteryzuje światy w kryminałach. Rzecz ma się podobnie z każdym innym gatunkiem. Inaczej wygląda świat przedstawiony kryminału, a inaczej romansu. Ten pierwszy będzie rozgrywał się raczej w takich przestrzeniach, jak komisariaty policji, biura detektywów, miejsca zbrodni, ciemne zaułki, sekretne bazy przestępców. W kryminałach dopuszczamy widoki istnie naturalistyczne, jak opisy zwłok lub obrażeń oraz pewną dozę brutalności, np. w formie relacji z dokonanego zabójstwa. Zauważ, że w romansach rzadko takie elementy mają miejsce. Tam króluje raczej nieco polukrowane otoczenie znane nam z codziennego życia – praca, park, restauracja, hotel, szkoła, dom, a brutalność i atmosferę tajemnicy zastępują ekscytujące uniesienia miłosne i sceny rodzajowe.

Oczywiście nie musisz ślepo podążać za konwencją gatunkową. Najczęściej pojawiające się motywy potraktuj jak podpowiedź i coś, z czego do woli możesz czerpać. Wiele opowiadań Agathy Christie, uznanej autorki kryminałów, rozgrywa się w przestrzeni domowej, a sama akcja nie epatuje przemocą. Mimo to dzięki oparciu historii o zagadkę do rozwiązania i stworzenie atmosfery tajemniczości nie mamy wątpliwości, że czytamy kryminał. Z kolei akcja romansu może dziać się w miejscach nieoczywistych, np. w fabryce lub w szpitalu. Wystarczy jedynie, że najważniejszym poruszanym wątkiem uczynisz uczucie pomiędzy dwojgiem bohaterów.

Nie myśl też, że nie możesz łączyć gatunków! Owszem, możesz, a nawet powinieneś. Szczególnie udanym efektem takiej fuzji jest powieść Siedem śmierci Evelyn Hardcastle Stuarta Turtona. To wyjątkowo zgrabne połączenie kryminału z fantastyką. Książka opowiada o człowieku, który budzi się w lesie przylegającym do pewnej posiadłości, nie pamiętając, kim jest. Wkrótce okazuje się, że zamieszkiwane przez niego ciało wcale nie należy do niego, lecz to jedynie jedno z wcieleń, które mają mu posłużyć do rozwiązania zagadki śmierci tytułowej Evelyn. Za każdym razem, gdy nasz bohater zasypia, budzi się jako ktoś inny. Mamy zatem do czynienia z historią, która zachowuje konwencje zarówno fantastyki (wydarzenia niesamowite), jak i kryminału (zagadka kryminalna), a ich połączenie daje niezwykle interesujący efekt. Nie bój się więc eksperymentować.

– wyszczególnij cechy charakterystyczne

Jeśli gatunek pełni funkcję mieszkania w stanie deweloperskim o określonym standardzie, to wszystkie rzeczy tworzące twój własny, wyjątkowy, wykreowany świat, powinny stanowić jego unikalne wyposażenie. Jak każda osoba wprowadzająca się do nowego miejsca wybiera kolor ścian, meble, dekoracje i akcesoria, tak ty zdecyduj o cechach charakterystycznych twojego świata. Co dokładnie mam na myśli? Powiedzmy, że opowiadamy historię studenta prawa wynajmującego stancję w Krakowie. Zastanówmy się więc, co otacza naszego studenta. Musimy sobie odpowiedzieć na pytania: jak wygląda mieszkanie, które wynajmuje i co jego wystrój może nam o nim powiedzieć, na jakiej uczelni studiuje, gdzie lubi spędzać wolny czas, skąd przyjechał, jaką trasę pokonuje codziennie dojeżdżając na zajęcia, ma własny samochód czy korzysta z komunikacji miejskiej, czy ma współlokatora, przyjaciół, sympatię? A co z jego rodziną? To jeszcze nie koniec, ponieważ musisz wziąć pod uwagę perspektywę głównego bohatera. Czy on w ogóle lubi Kraków, swoje mieszkanie, uczelnię, swój kraj? Inaczej przecież będziesz opisywać mieszkanie znienawidzone a inaczej takie, które twój bohater uwielbia. Jakie uczucia i wspomnienia wiąże z miejscem akcji? Dobrze je zna czy to dla niego zupełna nowość? A jeśli jest to nowość, to napawa go strachem czy nadzieją? A może jednym i drugim jednocześnie?

Jest jeszcze wiele niuansów, które warto rozważyć. Z jakimi problemami borykają się ludzie mieszkający w danym miejscu, jakie są ich przekonania, jak wygląda ich codzienność i jakie ma to znaczenie dla twojej historii? Zwróć uwagę na te wszystkie szczegóły, gdy będziesz poznawał Moskwę przedstawioną w Mistrzu i Małgorzacie, Hogwart w serii Harry Potter, Śródziemie we Władcy Pierścieni czy szpital psychiatryczny w Locie nad kukułczym gniazdem.

Randy Ingermanson we wcześniej wspomnianym Kursie pisania powieści dla bystrzaków radzi, by zebrać jak najwięcej informacji dotyczących tworzonego świata. Im więcej wiesz o jego realiach, tym łatwiej ci się w nim poruszać i na tym silniejszym fundamencie zostaje osadzona opowieść. Jeśli zaczniesz opowiadać bez dostatecznie rozbudowanego uniwersum, będziesz musiał wprowadzić wiele rzeczy na bieżąco, a grozi to brakiem konsekwencji i chaosem. W dodatku odbiorca szybko zauważy, że coś dopiero „po drodze” wpadło ci do głowy i będzie to dla niego na tyle nienaturalne, że łatwo wybije go z rytmu historii – a przecież nie o to nam chodzi.

– zachowaj umiar:

Nie oznacza to jednak, że gdy przystąpisz do właściwej pracy nad opowieścią, musisz zawrzeć w niej wszystkie informacje na temat świata. O tym szeroko rozpisuje się zarówno Ingermanson, jak i Remigiusz Mróz w publikacji O pisaniu na chłodno. Odbiorca z reguły potrzebuje tylko takiej ilości szczegółów, która jest absolutnie niezbędna do odczucia unikalnej atmosfery świata naszego krakowskiego studenta prawa. Ilość podanych danych musi być wprost proporcjonalna do objętości dzieła. Ostatecznie przecież jeśli nasz student jest bohaterem reklamy, to nawet to, jak się nazywa, nie będzie miało dla odbiorcy znaczenia (zwłaszcza, że tak naprawdę tylko niektóre z nich przyjmują formę opowieści). Serwuj informacje na temat świata stopniowo i z umiarem, wtedy, gdy jest na to miejsce i czas. Nie przytłaczaj odbiorcy nagłym ich zalewem, bo po prostu go zmęczysz i znudzisz. Dobrze skonstruowany świat jest ważny, ale nie powinien przeważać nad samą treścią – to ona ma być dla ciebie na pierwszym miejscu. Jeśli jakieś szczegóły dotyczące świata przedstawionego nie są dla niej istotne, zachowaj je dla siebie i trzymaj na lepszą okazję. Gdy mówimy o historiach, niedosyt zawsze jest lepszy niż nadmiar, a autor zawsze powinien wiedzieć o własnym świecie przedstawionym więcej, niż odbiorca. Ponadto zdarza się, że nawet bardzo dziurawe uniwersum nie przeszkadza odbiorcom zapałać do dzieła absolutną miłością, jeśli tylko przedstawia zapierającą dech w piersiach historię, zawiera jakąś błyskotliwą treść – w przeciwnym wypadku wiele utworów, np. Gwiezdne wojny, nigdy nie osiągnęłyby statusu kultowych*. Mimo wszystko jednak rekomenduję przygotowanie spójnego planu twojej fikcyjnej rzeczywistości. W szczególności, jeśli dopiero zaczynasz.

Przykład prawidłowego dawkowania informacji? Weźmy serial pt. Chirurdzy. Dopiero w drugim sezonie dowiadujemy się czegoś o rodzinie jednego z głównych bohaterów, George’a O’Malleya – wtedy, kiedy rzeczywiście te informacje są dla nas istotne. W ciągu trwania całego poprzedniego sezonu po prostu nie było gdzie „wcisnąć” tych danych, a mogłoby wydawać się, że rodzina to temat na tyle ważny, by eksponować go już na wejściu. Tymczasem dobrze, że scenarzyści stopniowo i ostrożnie ujawniają szczegóły świata przedstawionego, skupiając się na tym, by korespondowały z tym, co widzimy na ekranie. Nic na siłę.

Świat przedstawiony w fantastyce

Na tle pozostałych utworów dzieła fantastyczne z samej definicji wyróżniają się szczególną kreacją świata przedstawionego. Charakterystyczne są dla nich bowiem elementy niewystępujące w świecie rzeczywistym. W fantasy będą to liczne elementy magiczne i niesamowite, a w fantastyce naukowej technologie odmienne od tych, które znamy i zwykle od nich nowocześniejsze. W obu gatunkach możemy wyróżnić też byty nie tyle magiczne lub technologiczne, co po prostu obce rzeczywistości, w jakiej żyje odbiorca (np. fikcyjne gatunki zwierząt).

– uczyń uniwersum wiarygodnym:

Jak nasz odbiorca ma zanurzyć się w świat, o którym doskonale wie, że nie odpowiada rzeczywistości? Gdy tworzysz uniwersum fantastyczne, musisz myśleć trzeźwo. Żeby odbiorca mógł poczuć stały grunt pod stopami, potrzebuje określonych reguł panujących w nim. W fantasy nie możesz po prostu wrzucić i wymieszać ze sobą na chybił trafił wszystkich baśniowych elementów i oczekiwać, że będzie to miało ręce i nogi. Musisz ustalić, co w twoim świecie występuje, co jest możliwe, co jak działa i trzymać się tych zasad. Być w tym wszystkim konsekwentnym. Wprowadzając do świata np. magiczne moce zastanów się najpierw, w jaki sposób działają, kto może je posiadać, jak powinno się ich używać, jakie są ich ograniczenia, do czego mogą się przydać i kiedy stają się czymś niebezpiecznym. Na przykład w Ziemiomorzu Ursuli Le Guin, aby rzucić na coś zaklęcie, trzeba znać „prawdziwą nazwę” danej rzeczy lub osoby. Z tego powodu ludzie ukrywają przed sobą nawzajem swoje prawdziwe imiona i na co dzień posługują się jedynie przydomkami. Zobacz, jak to wszystko się ze sobą logicznie łączy: w świecie, w którym wystarczy znać czyjeś imię, by ściągnąć na niego kłopoty, ludzie strzegą informacji na jego temat niczym my hasła do konta bankowego. Zdradzenie go komuś jest tam dowodem bezgranicznego zaufania. Ponadto w świecie Ziemiomorza z magią trzeba obchodzić się naprawdę ostrożnie i z dużą wprawą, ponieważ każdy najmniejszy czar jest ingerencją w naturalny porządek świata i może wywołać tzw. „efekt motyla”. Swoją drogą piękna metafora wagi, jaka ciąży na ludzkich uczynkach.

To wszystko nie brzmi prosto i wcale takie nie jest, ale jeśli uważasz wykreowanie świata w opowieści fantasy za trudne, to pomyśl o fantastyce naukowej. Przy niej fantasy to pikuś. Fantasy wymaga szczegółowego planu na świat, ale jest przy tym bardzo plastyczna. Nie ma rzeczy, której nie mógłbyś w niej wprowadzić, ponieważ istnienie każdego elementu niesamowitego możesz jakoś uzasadnić. Tymczasem fantastyka naukowa często wymaga, by tworzone w tym gatunku światy przedstawione, były wiarygodne pod względem naukowym. Oznacza to, że wszystko co wprowadzisz, nie powinno kłócić się z aktualnym stanem wiedzy naukowej. Może to będzie skrajny przykład, ale mam na myśli to, że np. skoro od jakiegoś czasu wiemy już, że na Marsie nie istnieje żadna rozwinięta cywilizacja, nie ma sensu powielać schematu „zielonego ludzika z Marsa”, który z resztą słusznie przeszedł już do lamusa. Gdybyś naprawdę uparł się na Marsjan, musiałbyś nieźle się nagimnastykować, by uzasadnić poruszenie tego motywu (choć wciąż wydaje mi się to w jakiejś mierze możliwe – wystarczy trochę pomysłowości).

Jak słusznie zauważa Leszek Pułka w Jak zostać pisarzem, klasyczna sci-fi potrzebuje porządnego researchu, ale ten się opłaca. Niektórzy twórcy tak dobrze z niego skorzystali, że choć tworzyli stosunkowo dawno temu, ich opowieści wciąż są aktualne. Na przykład Rok 1984 George’a Orwella albo Nowy wspaniały świat Aldousa Huxleya, choć napisane w pierwszej połowie XX wieku, dziś wydają się niepokojąco prorocze (oba dzieła należą do nurtu antyutopii). Natomiast stosunkowo świeży Marsjanin Andy’ego Weira, opowiadający o astronaucie porzuconym na Marsie, zdobył sympatię krytyków ze względu na ogromną wiarygodność właśnie pod względem naukowym. Ponieważ teraz gromadzimy wiedzę dużo szybciej niż kiedyś, nawet Marsjanin pod podobnymi względami zdążył się zdezaktualizować, ale to nie ma znaczenia, jeśli autor poprawnie wykorzystał

Niektórzy twórcy wzbraniają się jednak przed nadawaniem technologii tak wysokiej pozycji w swoich utworach. W Gwiezdnych Wojnach wydaje się ona być zaledwie tłem, została potraktowana ogólnikowo. Filmy z tej serii skupiają się raczej na wędrówce bohatera niźli na wiarygodności naukowej – dlatego tworzą osobny nurt zwany space operą. Futurystyczne technologie są tam wszechobecne i mają niebagatelny wpływ na obraz świata przedstawionego, ale nie stanowią najważniejszej części historii. George Lucas nie na nich buduje opowieść, nie wyjaśnia np. dlaczego miecz świetlny zachowuje się wbrew naturze światła i każe nam po prostu uwierzyć, że na etapie technologicznym, na którym znajduje się Imperium Galaktyczne, jego zbudowanie jest po prostu możliwe. Dzięki temu Gwiezdne Wojny (a przynajmniej najstarsza trylogia filmów), starzeją się nader wdzięcznie, a same miecze świetlne nadal nie wywołują zażenowanych uśmiechów. Zwłaszcza, że George Lucas dopuścił istnienie w tym świecie czegoś w rodzaju magii, czyli Mocy, która pomaga tę historię nieco „ubaśniowić”.

Czas

Kolejną kwestią, na której musimy się skupić, jest to, kiedy nasza opowieść się rozgrywa. Paweł Urbaniak w podręczniku Jak zostać pisarzem tłumaczy, że czas opowieści możemy rozumieć dwutorowo: jako epokę historyczną oraz jako perspektywę narratora w czasie.

– epoka historyczna:

Czas, rozumiany jako epoka historyczna, jak większość naszych „składników” stanowi jeden z najważniejszych elementów świata przedstawionego. Inaczej przecież wyglądał świat w starożytności, w średniowieczu, w epoce wiktoriańskiej oraz u zarania ery podboju kosmosu. Obecnie zmienia się tak szybko, że lata 90. XX wieku oraz rozpoczynające się właśnie lata 20. XXI wieku to prawie dwie różne planety, a przecież czeka nas jeszcze więcej nowości.

Gdy przystępujesz do pierwszych szkiców swojej historii, ustal, kiedy ma ona miejsce. Najłatwiej będzie ci opowiadać o realiach, które dobrze znasz z własnego życia. Jeśli jednak zamierzasz cofnąć się chociażby o sto lat, dowiedz się jak najwięcej o tej epoce: o najważniejszych zwrotach historycznych, ówczesnych problemach, sytuacji politycznej, obyczajowości, mentalności, estetyce, słowem: o wszystkim, co decyduje o specyfice tamtego okresu, by móc należycie ją oddać.

– perspektywa narratora i bohaterów:

Jeśli chodzi o czas w perspektywie narracji, zdecyduj, z jakiego punktu wypowiada się narrator – zwłaszcza, jeśli przy okazji jest również jednym z bohaterów. Możesz przyjąć najbardziej klasyczny model, w którym posługujemy się czasem przeszłym, a jako, że narrator jest jedynie środkiem stylistycznym, pozwalającym na opowiedzenie danych wydarzeń, pomijamy kwestię tego, czy zdarzyło się to pięć minut temu czy dwadzieścia lat temu. W pewnym sensie po prostu podłączamy się do żywej jaźni bohaterów bez wiedzy na temat tego, co stanie się za chwilę.

Ostatnio niektórzy autorzy literatury posługują się czasem teraźniejszym zwłaszcza wtedy, gdy na miejscu narratora stawiają głównego bohatera. Zabieg ten może wydawać się nieelegancki, ale czyni tekst bardziej żywym i dynamicznym. Zapewne ma to na celu stworzenie złudzenia, jakoby przytaczane wypadki miały miejsce tu i teraz, oraz pozwolić czytelnikowi znaleźć się w samym „centrum wydarzeń”, a co za tym idzie – na większą immersję. Jednocześnie wiemy, że nie czytamy pamiętnika, ale zaglądając do głowy postaci „na bieżąco”, uczestniczymy w pewnym sensie w opowiadanej historii.

To jak w utworze zostanie zaznaczona perspektywa czasowa, może już na wstępie coś nam o nim powiedzieć i pomóc zbudować suspens. Love Story Ericha Segala zaczyna się od słów: Co można powiedzieć o dziewczynie, która umarła? Następnie narrator – będący również głównym bohaterem powieści – wymienia przymioty owej dziewczyny. Wówczas orientujemy się, że historia toczy się jakiś czas przed śmiercią Jenny, a zgon ma być jej finałem.

Kultowe Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce… kojarzy się bardziej z baśnią niż z filmem science-fiction, a jednak narrator właśnie tymi słowami wita widza zasiadającego do seansu Gwiezdnych Wojen. Dlaczego? Zapewne dlatego, że Gwiezdne Wojny na najbardziej podstawowym poziomie mocno korespondują z mitami i baśniami. Po odczytaniu takiego wstępu widz ma wrażenie, że wkracza do innego, pełnego niesamowitości świata, w którym dobro walczy ze złem (jasna i ciemna strona Mocy) i w którym możemy spotkać walecznych rycerzy (Jedi), piękne księżniczki (Leia), magię (Moc) oraz okrutnych władców (Imperator) – i tak jest w istocie, chociaż cała historia rozgrywa się w „odległej galaktyce”, gdzie cywilizacja osiągnęła o wiele wyższy poziom, niż nasza. Zapewne w ten sposób twórcy chcą ukazać uniwersalność ludzkiego doświadczenia na przestrzeni wieków.

Ciekawie wygląda również posługiwanie się perspektywą czasową w sadze Igrzyska Śmierci. Tworząca przewodni nurt trylogia, pisana z punktu widzenia głównej bohaterki, zostaje przedstawiona w czasie teraźniejszym, jednakże prequel Ballada ptaków i węży opowiadający o początkach Głodowych Igrzysk, został już napisany w czasie przeszłym – zapewne aby zaznaczyć, iż w stosunku do macierzystej trylogii podane wydarzenia przeszły do historii.

Kilka ćwiczeń

  1. Wejdź do dowolnego pomieszczenia – sypialni siostry lub brata, salonu przyjaciela, biura swojego współpracownika lub do jakiegokolwiek innego pokoju – i rozejrzyj się po nim. Zwróć uwagę na to, jak jest urządzony oraz na różne szczegóły, które mogą coś powiedzieć o osobie, która go zamieszkuje (bądź w nim pracuje). Jest czysto czy panuje tam bałagan? Jaka kolorystyka dominuje w tym wnętrzu? Jest przytulne czy raczej bezduszne? Czy właściciel o nie dba, czy widzisz np. złuszczającą się farbę, podniszczone meble? Czy właściciel trzyma tu fotografie bliskich? A może na ścianie wisi obraz z pięknym pejzażem? Czy jakieś szczegóły wystroju mogą zdradzić wiek mieszkającej tu osoby? Jeśli masz taką możliwość, zrób notatki a potem spróbuj w kilku zdaniach opisać to pomieszczenie i odgadnąć, co mówi ono o jego lokatorze.

  2. Wybierz jakiś utwór fabularny i zanotuj cechy charakterystyczne świata przedstawionego. Zastanów się, co odpowiada za unikalny klimat tego dzieła. Jakiej trzyma się konwencji? Jest to cukierkowy świat rodem z komedii romantycznej, czy autor postawił raczej nacisk na mrok i posępność? A może np. słodycz i mrok zostały w ciekawy sposób połączone?

  3. Wyobraź sobie jakąś fikcyjną osobę. Zwróć uwagę na jej płeć, wiek, zainteresowania, zmysł estetyczny, poglądy, styl życia, poziom zamożności i zatrudnienie, a potem spróbuj w kilkunastu zdaniach opisać jej dom oraz, jeśli je posiada, miejsce pracy.

  4. Przygotuj kartkę i długopis. Następnie wybierz jakąś epokę historyczną. Potem napisz jej nazwę na środku kartki, a wokół niej wypisz wszystkie słowa, które ci się z nią kojarzą – ta metoda pracy nazywana jest mapą myśli. W ten sposób uporządkujesz swoje wyobrażenie na temat jakiegoś punktu w przeszłości. Następnie, jeśli zamierzasz osadzić opowieść w dawnych czasach, dowiedz się jak najwięcej o wybranej epoce i skonfrontuj pozyskane informacje z tym, co wypisałeś w swojej mapie myśli.

Artykuł powstał na podstawie wiedzy zaczerpniętej z poniższych publikacji:

  1. 1. Campbell J. , Bohater o tysiącu twarzy, przeł. A. Jankowski, wyd. Zakład Wydawniczy „Nomos”, Kraków 2013

  2. Mróz R., O pisaniu na chłodno, wyd. Wydawnictwo Poznańskie Czwarta Strona, Poznań 2018

  3. Pułka L., Odmiany i pogranicza literatury [w:] Jak zostać pisarzem. Podręcznik dla przyszłych autorów, red. A. Zawada, wyd. Bukowy Las, wyd. III, Ożarów Mazowiecki 2011

  4. Urbaniak P., Czas, czyli o porządku zdarzeń [w:] Jak zostać pisarzem. Podręcznik dla przyszłych autorów, red. A. Zawada, wyd. Bukowy Las, wyd. III, Ożarów Mazowiecki 2011

opracowała

Anita Osek

Instruktor ŻDK

  • Jeśli zastanawiasz się, co to za nieścisłości, przypomnij sobie np. kompletnie bezsensowny otwór wentylacyjny (kończący się w PRÓŻNI KOSMICZNEJ), do którego musiał strzelić Luke Skywalker, żeby zniszczyć Gwiazdę Śmierci. Chodzi o to, że nawet, jeśli przytrafi ci się podobna wpadka, nie oznacza to zaraz, że opowieść jest zła. Mimo to lepiej ich unikać. Ostatecznie po wielu, wielu latach twórcy nakręcili Łotra 1, w którym naprawiają ten błąd, tłumacząc, że otwór miał być elementem sabotażu, wprowadzonym już na etapie konstruowania rzeczonej stacji kosmicznej.

Dodaj komentarz