Czy zastanawiałeś się kiedyś, co się dzieje ze zwłokami przeznaczanymi na cele naukowe? Amerykańska dziennikarka Mary Roach sprawdza, w jaki sposób nasze doczesne szczątki mogą przysłużyć się rozwojowi medycyny, konstruowaniu bezpieczniejszych środków transportu lub sprawniejszemu prowadzeniu śledztw o charakterze kryminalnym.
Rzetelne przygotowanie
Mary Roach należy się medal za uprawianie dziennikarstwa z prawdziwego zdarzenia. Poszukując materiału do napisania Sztywniaka, nie ogranicza się jedynie do znalezienia odpowiedniej bibliografii i przeprowadzania wywiadów z ludźmi na co dzień mającymi do czynienia z nieboszczykami. Autorka towarzyszy studentom medycyny w prosektorium, ogląda darowane nauce ciała na różnych etapach rozkładu, testy zderzeniowe z ich udziałem oraz transplantację organów, a nawet udaje się do miasteczka w Chinach by sprawdzić autentyczność pogłoski o ludzkich pierożkach, rzekomo podawanych w jednej z tamtejszych restauracji. Udaje jej się dostać wszędzie tam, gdzie dla zwykłego śmiertelnika drzwi pozostają zamknięte (i gdzie większość śmiertelników raczej nie znalazłaby się z własnej woli).
Szczegółowość opisu
Nie waha się ze szczegółami opisywać obrazów, które widzi, dlatego muszę ostrzec przed tą publikacją czytelników o słabych nerwach. Roach jest w swoich tekstach dosadna, nie boi się żadnego tabu, nie bawi się w eufemizmy. Nie polecam czytać przed jedzeniem. Chociaż mówi o rzeczach skrajnie odrażających, trzeba docenić umiejętność tworzenia takich przekonujących, pobudzających wyobraźnię opisów. Jeśli spojrzymy na jej tekst w oderwaniu od omawianych obrzydliwości, zauważymy, że potrafi władać słowem w stopniu, jakiego może jej pozazdrościć wielu pisarzy. Oprócz tego niekiedy demonstruje swoje ogromne poczucie humoru (sic!). Rzeczy, o których pisze, traktuje ze zdrowym dystansem. Pozwala sobie na żarty (o czym w wystarczającym stopniu świadczy już chyba sam tytuł jej książki). Na szczęście zna umiar i robi to z taktem. Zachowuje powagę wtedy, kiedy trzeba; doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pisze o rzeczach trudnych. Wręcz składa hołd wszystkim tym nieboszczykom, którzy umożliwili rozwój nauki i technologii.
Zalety Sztywniaka
Oprócz relacji z pierwszej ręki dzieli się ciekawymi źródłami historycznymi, opisującymi to, jak dawniej w różnych kulturach wykorzystywano zwłoki. W przeszło dwustu stronicowej książce zamieściła ogrom wiedzy. Sztywniak porusza większość, jeśli nie wszystkie, kwestie dotyczące badań nad zmarłymi i stanowi szeroki zbiór informacji na ten temat. Roach opowiada przede wszystkim o przeznaczeniu ciał do celów naukowych. Tylko mimochodem wspomina np. o ich roli w medycynie estetycznej. Rozmaitość badań, w których „pomoc” zwłok jest niezbędna, zaskakuje.
Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków to wciągająca i niezwykle interesująca lektura. Mary Roach ma wielki talent do przyciągania uwagi czytelnika, co wynika nie tylko z tematu, który porusza. Jej publikacja jest zrównoważona pod względem emocjonalnym, inteligentna, bogata w zawartą wiedzę, wyczerpująca. Jest również przystępna dla odbiorcy, który na co dzień nie ma do czynienia z nauką. Wśród literatury popularnonaukowej – perełka.
Anita Osek
Instruktor ŻDK
gatunek: literatura faktu (literatura popularnonaukowa)
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 296
premiera: 25.01.2010 (I wyd. pol.)
Chcesz w podobny sposób podzielić się wrażeniami na temat ostatnio przeczytanej książki? Wyślij recenzję na adres arsenal@dkzary.pl. Najlepsze teksty zostaną opublikowane na witrynie Arsenału Kultury. Pamiętaj, że możesz również zgłosić recenzję w formie vloga literackiego!